Odśnieżanie auta i skrobanie szyb to zmora wielu kierowców. Zadania te należy wykonać bardzo dokładnie, bo w wielu przypadkach możemy narazić się na mandat karny. Te po nowelizacji Kodeksu drogowego i taryfikatora są bardzo surowe.
Pojazd uczestniczący w ruchu, zgodnie z ustawą o ruchu drogowym, "musi być utrzymany w takim stanie, aby zapewnić dostateczne pole widzenia kierowcy". Zimą oznacza to odśnieżenie całego samochodu - w tym tablic rejestracyjnych oraz świateł z przodu i z tyłu.
Za zalegający na szybach śnieg, który ogranicza widoczność i wpływa negatywnie na bezpieczeństwo w ruchu drogowym policja może ukarać kierującego mandatem. Po nowelizacji kodeksu drogowego i taryfikatora mandatów za takie przewinienie trzeba głęboko sięgnąć do kieszeni.
- Za jazdę z nieodśnieżoną maską lub dachem wynosi aż 3 tys. zł - podaje dziennik Fakt.
Taka sama kwota mandatu czeka nas w przypadku, kiedy będziemy jechać autem z odśnieżonym okienkiem umożliwiającym widoczność jedynie kierowcy.
Za zaśnieżone lub zabłocone, nieczytelne tablice rejestracyjne możemy otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Za zaśnieżone lub niewidoczne, ukryte pod śniegiem lub błotem światła kara wyniesie 300 zł.
Co ważne, powinniśmy również pamiętać o tym, by odśnieżać auto jedynie na postoju bez włączonego silnika.
- Wielu kierowców włącza silniki i dopiero wtedy zaczyna odśnieżać. Trwa to czasem parę minut, a silnik pracuje, wydmuchując dym w okna sąsiadów. To niezgodne z przepisami - wskazuje w rozmowie z Faktem aspirant sztabowa Marzanna Boratyńska z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi.
Takie zachowanie może skończyć się mandatem w wysokości 300 zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz